niedziela, 25 kwietnia 2010

Tylko o muzyce...

...bo w muzyce jest całe mnóstwo...wszystkiego. Jakkolwiek zabrzmi to pretensjonalnie, poprzez muzykę czuję, myślę, płaczę, cieszę się. Równie pretensjonalnie parafrazując, jest muzyka, więc jestem. Kiedy myję zęby, to zawsze coś brzęczy spod nosa. Kiedy komuś rozsypują się jabłka, to pamięć sięga do przeuroczej reklamy telewizorów, kiedy to po ulicach ganiają sobie wesoło kolorowe piłeczki, a eteryczną przestrzeń wypełnia piosenka Jose Gonzalesa.
W niniejszym blogu będzie mowa o artystach znanych, mniej znanych, uznanych i zapomnianych. O perełkach z przeszłości, jak i muzykach, którzy dosłownie wczoraj namieszali w muzycznym światku. Znajdą się tu relacje z koncertów, recenzje z płyt i wszelkie ciekawostki bardziej lub mniej związane z muzyką. A gatunków będzie sporo, jako że każdy oferuje coś wartego uwagi.
Na ten muzyczny bigos (tudzież chaos kontrolowany) złożą się takie gatunki, jak szeroko pojęta psychodelia lat 60., rock progresywny, muzyka elektroniczna, hard rock, new wave, rock gotycki, new romantic, dreampop/shoegaze, rock alternatywny, post-rock, trip-hop, electro, darkwave, ambient, indie, folk, neo-folk, acoustic...
...i pewnie jeszcze coś, co akuratnie nie chce przyjść do głowy.

Zapraszam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz